wtorek, 28 sierpnia 2012

,,Podstawy wiedzy o filmie"


Autor: Andrzej Pitrus; Alicja Helman
Ilość stron: 260
Rok pierwszego wydania: 2008
Ocena:   8/10


           ,,Podstawy wiedzy o filmie’’ to jeden z dziesiątek dostępnych w księgarniach ,,przewodników’ po najważniejszych terminach filmowych.
         
           Na co dzień nie zastanawiamy się nad pojęciami takimi jak ,,widz’’, ,,montaż’’,  czy ,,gatunek’’. Ich znaczenie wyczuwamy podświadomie,  w końcu otaczając nas na każdym wieku. Ta książka pokazuje, jak wielkie znaczenie ma widz, i co więcej: widz to nie jest zwykły widz ;)  Istnieje specjalny podział ,,widza’’ ;)
          
           Każdy termin (wybaczcie, nie pamiętam jak wiele ich było, a książka już bezpiecznie leży na półce w bibliotece ;) ) jest bardzo dokładnie wyjaśniony, w każdym opisie znajdziemy lata, nazwiska, wszystkie możliwe podziały. Ponadto: do każdego terminu przyporządkowano film, opisując jak ma się do niego dane pojęcie
           
          Bardzo przejrzysta, ciekawa pozycja.  Jednak.. coś mi  w niej zgrzytało i bardzo ciężko było mi się na niej skupić. Nie wiem, czy problem tkwi w książce, czy raczej  w tym, że ostatnio trudno było mi się skupić na czymkolwiek ;)  Na pewno jednak wrócę do jakiejś podobnej pozycji.




środa, 15 sierpnia 2012

Warto mimo wszystko


Autor: Anna Dymna/Wojciech Szczawiński
Ilość stron: 260
Rok pierwszego wydania: 2006
Ocena: 8/10




Niezwykle ciepła książka o niespotykanie wrażliwej i otwartej na bezinteresowną pomoc bliźniemu kobiecie. Właśnie taki jest wywiad-rzeka, przeprowadzony przez p. Wojciecha Szczawińskiego z genialną aktorką, a przede wszystkim cudowną osobą, Anną Dymną.

Chyba każdy choć trochę kojarzy panią Dymną z działalnością fundacji ,,Mimo wszystko’’. Coroczne koncerty, wspieranie niepełnosprawnych umysłowo, zdjęcia i filmy,  z których uśmiecha się do nas pani Anna w otoczeniu chorych dzieci. I właśnie- nie tylko pani Anna się uśmiecha. Również niepełnosprawni, którzy dzięki Niej odkrywają nowy świat- świat sztuki, teatru, śpiewu, występowania przed publicznością i zaczerpnięcia choć trochę normalności, gdy publiczność ta patrzy na nich nie przez pryzmat ich ułomności, a talentów- czy to wokalnych, czy instrumentalnych, czy aktorskich, czy recytatorskich.

Książka porusza wiele tematów, ale dwa zdecydowanie przewodzą: działalność fundacji oraz życie aktorów w Polsce. Przy każdym z tematów padają pytania o sens działań, o pogląd społeczeństwa na aktorów czy bezinteresowną pomoc.  Pani Anna zdaje się cierpliwie tłumaczyć i wpajać dziennikarzowi i czytelnikom, że wcale nie jest tak kolorowo, jak się wydaje być, że wbrew pozorom praca aktora jest pracą pełną wyrzeczeń i poświęceń, a działalność charytatywna niesie za sobą ryzyko bycia oszukanym przez ludzi oczekujących od fundacji góry pieniędzy czy podarunków.

Mimo mojego kompletnego zauroczenia panią Dymną , w książce coś mi zgrzytało. A tym czymś jest… dziennikarz, Wojciech Szczawiński. Nie ,,pociągał’’ on tematów o jakich mówiła aktorka dalej,  nie odczuwałam z jego strony spontaniczności, rozmowy, a nie sztywno przygotowanych pytań. Często kompletnie niepowiązanych z wcześniejszymi, co zaburzało lekturę.

Książka  zostawia po sobie wiele tematów do przemyśleń, odmienia spojrzenie na niepełnosprawność, bogactwo, niepełnosprawność, drugiego człowieka, otaczający nas świat. 


wtorek, 14 sierpnia 2012

Przygody Sherlocka Holmesa


 Autor: Arthur Conan Doyle
Ilość stron: 153
Tytuł oryginału: The Adventures of Sherlock Holmes
Rok pierwszego wydania:  1892
Ocena:  9/10


Kolejny raz popełniłam ten sam błąd: obejrzałam ekranizację przed przeczytaniem książki ;) Chociaż.. może tym razem nie był to błąd?

Czy jest ktoś, kto posiadając dostęp do telewiora/ komputera, nie słyszał o Sherlocku Holmesie ? Wątpię. Jego postać, charakterystyczny melonik, nieodzowna fajka zakorzeniły się bardzo głęboko w kulturze masowej.

Co idzie za tą popularnością- sięgają po nią reżyserzy seriali i filmów.
W moje ręce najpierw (jakoś tak .. późno jak na fankę filmów i książek) trafił serial BBC ,,Sherlock''.  Przeniesienie sherlockowych historii na wspólczesny Londyn- jak dla mnie- genialny pomysł, realizacja, dobór aktorów (choć muszę przyznać, że w pierwszym sezonie nie byłam przekonana do odtwórcy głownej roli, Benedicta Cumberbatcha, za to zafascynowana byłam Martinem Freemanem, który idealnie pasował mi do roli doktora Watsona.). Cały serial wciągnął mnie tak bardzo, że po zakończeniu odczuwałam w sobię tę okropną pustkę która czasem towarzyszy nam przy zakończeniu świetnej książki, połączoną ze smutkiem, że kolejny sezon zapowiedziany jest na.. jesień 2013 roku.

Stęskniona za serialem sięgnęłam po głośne filmy z Robertem Downey Jr. i Judem Law w rolach głównych. Po raz kolejny ciężko przyszło mi ,,przyzwyczajenie' się do aktora tworzącego postać Sherlocka, przy czym do dr. Watsona również nie miałam zastrzeżeń . Zresztą- nadal nie mogę rozstrzygnąć, czy bardziej przepadam za doktorem serialowym czy filmowym. Filmy są.. przyjemne. Nie zaliczyłabym ich do moich ulubionych, nie mniej jednak są bardzo przyjemną, świetnie zredli zowaną  (sceny walk, odtworzenie XIX-wiecznego Londynu, gra aktorska..) rozrywką na wieczór.

No i trzecia, najpóźniejsza ( w moim ..doświadczaniu Sherlocka ;) ) pozycja: książka. Jak narazie tylko ,,Przygody Sherlocka Holmesa'', jednak czekam, aż w moje ręce wpadną kolejne. Książka ta jest zbiorem kilku opowiadań, przedstawianych przez najlepszego przyjaciela Sherlocka- doktora Watsona. Historie zaskakujące, wciągające, nieprzewidywalne. Bardzo, bardzo ciekawe. Szkoda tylko, że tak ich niewiele :)
Każda pozycja w inny sposób przedstawia nam genialnego detektywa i myślę, że warto zapoznać się z każdą.  Wszędzie jest oczywiście genialny, wszędzie jest raczej samotnikiem, którego jedynym przyjacielem jest Watson.

W moim subiektywnym odczuciu,  pierwsze miejsce zajmuje niezmiennie serial. Drugie- książka (może nastąpi zamiana, gdy przeczytam inne pozycje? Kto wie, poinformuję :) ). Na trzecim miejscu, co nie znaczy, że jest to miejsce złe, znajdują się oba filmy ( i chociaż planowana jest część trzecia nie sądzę, by to miejsce uległo zmianie).