poniedziałek, 2 stycznia 2012

,,Harry Potter'' J.K.Rowling

Autor: Joanne Murray Rowling
Gatunek: Fantasy
Ilość stron: hoho, a może i więcej
Rok wydania pierwszej książki z serii (świat/Polska): 1997/2000
Rok wydania ostatniej: 2007/2008
Ilość książek w serii: 7
Ocena: 100000^100 / 10 :)


Zastanawiając się, jaką książkę mogłabym opisać jako pierwszą, spojrzałam na mój regał z książkami, i - jak zawsze- od razu mój wzrok przykuła prawdopodobnie najsłynniejsza i najchętniej czytana przez ludzi w każdym wieku seria- ,,Harry Potter''. Prawdopodobnie uciekając z pożaru w domu spakowałabym te książki, i jak ostatni świr siedziała i czytała czekając, aż strażacy wypełnią swoją misję. Dlaczego tak je uwielbiam ? Oprócz tego, że jest w nich coś takiego, że poruszają miliony, to ,,Harry Potter i Kamień filozoficzny'' był pierwszą książką, od której jako dziecko autentycznie nie mogłam się oderwać, czytając do później nocy mimo wyraźnych zakazów rodziców (chociaż przepuszczam, że książka została kupiona raczej dla mamy, niż dla mnie, która również pochłaniała wszystkie książki serii kłócąc się, kto- Ona, dwójka starszego rodzeństwa, czy ja, ma przeczytać świeżutkie wydanie, prosto z  księgarni.) Od tego czasu na każdą premierę czekałam z ogromną niecierpliwością, odliczając dni i czytając godzinami, by jak najszybciej poznać dalsze losy Wielkiej Trójki. Poza tym, jako dziecko miałam dysleksję, przez co wstydziłam się podchodzić do tablicy, a i z moją mową nie było najlepiej; czytając sagę, chcąc nie chcąc nauczyłam się poprawnie pisać, a czytając na głos dialogi polepszyła się moja mowa.

Temat ,,Harry'ego...'' jest, jak wszyscy wiemy z obserwacji, bardzo często poruszany: przez media, kościół, czy nauczycieli. Ma zarówno gorących zwolenników, czekających godzinami pod księgarnią w dniu premiery i tak jak ja odliczających dni,w których pojawi się nowa część (mam na myśli tu..zdrowych fanów. Kwestie wycinania sobie błyskawicy żyletką na czole czy skakania z miotłą z balkonu myśląc, że się poleci i złapie Złoty Znicz zostawiam psychologom), ale również skrajnych przeciwników, którzy na samo słowo ,,Harry'' dostają drgawek. Jak najbardziej skłonna jestem zrozumieć przeciwników, którzy przeczytali chociaż pierwszą część. Ale oceniać tylko na podstawie tego, że słyszało się, że ksiażka jest o magii, dlatego jest zła, i najlepiej wycofać ją ze sprzedaży, bo odsunie dzieci od Kościoła i zniszczy im dzieciństwo, przez ludzi, którzy uprzedzeni nawet nie wzięli książki do ręki ? Spoooora przesada-  z takimi osobnikami najlepiej nie dyskutować, bo tylko nazwą nas złem wcielonym i dzieckiem diabła (i w moim kierunku się to zdarzyło, nie przeczę..). Sama należę do kilku wspólnot kościelnych i gdy tylko pada temat Harry'ego jestem pierwsza do dyskusji. Przytoczę pewną historię: Otóż w 2008 roku niemiecka krytyczka filmowa, Gabriele Kuby upubliczniła treść liściku, który jakoby napisał aktualny papież, Benedykt XVI, jeszcze za czasów bycia kardynałem Ratzingerem. Kuby napisała książkę, z której wynikało że Potter to praktykujący satanista, a Kardynał miał jej zdanie poprzeć i dodać otuchy i odwagi w głoszeniu swojego zdania. Jak się okazało- Ratzinger nie podzielał jednak konieczności egzorcyzmowania Pottera, na co z kolei krytyczka zaprotestowała twierdząc, że ten ją poparł i tak dalej, i tak dalej.. Księgarnie poinformowały, że ,,Potter' stał się bestsellerem w malutkim Watykanie. O książkę kłócili się wszyscy: od ministrantów szepczących po cichutku w zakrystii, po wielkich teologów. Wszyscy zastanawiali się: komu wierzyć ? Próbę odpowiedzi podjął australijski jezuita, Michael Kelly informując, a raczej przypominając, że nauka kościoła nie zawiera się w prywatnych listach. Wyjaśniał, że gdyby tak było, równie dobrze należałby przyjąć, że za czasu pontyfikatu Jana Pawła II każdy był zobligowany kibicować klub piłkarski z Liverpoolu. I na tym sprawa..ucichła.
Pewien polski ksiądz, w zamieszczonym w swojej książce rachunku sumienai pyta: ,,Czy czytałeś książki o magii, wtajemniczające w czary i magię, na przykład ,,Harry'ego Pottera'' ?

Polski publicysta, Pan Artur Sporniak w swoim felietonie broni ,,Harry'ego'', punkt po punkcie analizując książkę i dowodząc, że książki J.K.Rowling:
- pokazują ,,wartość przyjaźni, wierność dobru nawet za cenę cierpienia'' (Harry i Dumbledore)
- wartość odwagi, poświęcenia, narażania życia dla ochrony innych, pomocy niesłusznie oskarżonym, prześladowanym czy słabszym (Neville)
-uczciwej walki, nawet pomocy rywalowi w potrzebie
-uczą, że nikogo nie wolno przedwcześnie osądzać czy skreślać (Snape, Lupin..)
-że każdy ma prawo do drugiej szansy i że dobrze jest wybaczać (Glizdogon)
-potępione jest w nich wykozystanie siły, stanowiska dla egoistycznych celów, manipulacja, kłamstwo prasowe...

Ksiądz Jacek Dunin-Borkowski przekonuje, że upierający się przy stanowisku, że Rowling zachęca dzieci do magii, mogliby stwierdzić, że Sienkiewicz postacią Zagłoby promuje alkoholizm i wyjaśnia, że naturą dzieci jest to, że czytają bajki, i chcąc je oderwać od kolejnej gry komputerowej, warto podsunąć im ,,Harry'ego...'', który być może przetrze szlaki do twórczości Mickiewicza czy Żeromskiego.
Podsuwajcie, czytajcie.. Osobiście chcę przechować ,,Harry'ego'' w jak najlepszym stanie, by kiedyś móc powiedzieć mojemu dziecku: ,,Kochanie, już czas. To dla Ciebie.''- i wręczyć najcudowniejszą historię przyjaźni, jaką w życiu czytałam, i która ukształtowała moje dzieciństwo. Może tym to sposobem zyskamy kolejną fankę Harry'ego ? Mam nadzieję, bo sama.. jako szesnastolatka nie wyobrażam sobie życia bez wracania do ,,Harry'ego Pottera''  i chcę za kilkanaście lat, patrząc na moją córeczkę przypomnieć sobie, jak i ja kiedyś czytałam przez całą noc (ciekawe, czy tak jak ja będzie płakać, przy śmierci Hedwigi i Dumbledora, kochać część ,,Więzień Azkabanu'' , Lockharta i Lupina, upodabniać się do Ginny,i nie znosić wrednego Malfloya, który jednak czasami wydawał się być milutki ? )  :) I czy będzie uważać Wielką Trójkę za część samej siebie, i czuć dziwne, nie dające się opisać uczucie, po przeczytaniu ostatniego zdania ostatniej części ?

ALWAYS.


P.S. A Wy ? Kogo z bohaterów lubicie, za kim nie przepadacie, i którą część darzycie największym sentymentem ? Ulubione cytaty, momenty ? Może zaklęcie, zajęcie, nauczyciela ? A może jakieś argumenty za złem ,,Harry'ego..''? Chętnie przeczytam opinie każdej ze stron :) 


1 komentarz:

  1. zdecydowanie najbardziej lubię Snape'a i Voldemorta, nie znoszę Dumbeldor'a za fałsz jaki sobą reprezentował, hodując Harrego na rzeź , mimo, że było w tym drugie dno.

    OdpowiedzUsuń